wtorek, 3 grudnia 2013

Longinosik "Dziesiątka"

Jak powszechnie wiadomo, jestem maniakiem i jak na prawdziwego maniaka przystało, mam sporo różnych aparatów fotograficznych. Jednym z nich jest Voigtlander Inos II z początku lat 30-tych ubiegłego wieku. Jest to dosyć prymitywna konstrukcja, w której kadrowanie odbywa się na czuja, ustawianie ostrości również i ogólnie cały proces wykonywania fotografii bliższy jest intuicyjnemu strzelaniu na farta, niż poważnemu fotografowaniu. 

Niemniej jest to bardzo piękny kawałek sprzętu i gdy trzyma się go w rękach, po prostu czuć historię. Poniżej poglądowa fotka mojego Inosa.


Z założenia jest to aparat średnioformatowy na film 120. Ja postanowiłem wykorzystywać go w nieco inny sposób. Do środka ładuję film małoobrazkowy i tym sposobem wykonuję coś w stylu panoramy, gdzie cała powierzchnia filmu jest naświetlana, razem z perforacją. Efekt jest bardzo ciekawy i mi osobiście bardzo się podoba.

Pierwsze zdjęcia w tym stylu wykonałem już ładnych kilka lat temu. Trochę się tym pobawiłem i odstawiłem aparat na półkę. Jakiś czas temu znowu zacząłem kombinować z Inosem. Podłubałem trochę, poprawiłem to i owo i z nowym zapałem przystąpiłem do focenia. Teraz efekty są o wiele lepsze niż poprzednio, właśnie dzięki kilku poprawkom, które wprowadziłem do całego procesu. Niestety nadal najsłabszym ogniwem jest skan filmu, który wykonuję po prostu robiąc zdjęcie negatywu swoim cyfrowym Nikonem. Tak więc chwilowo jakość cyfrowych plików pozostawia wiele do życzenia, ale daje pogląd co i jak.

Poniżej prezentuję pierwszy z Longinosików, jak nazwałem zdjęcia wykonane wyżej opisanym sposobem.
Longinos - zlepek słów "long", bo zdjęcie jest długie oraz "inos" bo wykonany Inosem :)
Fotografia wykonana na Półwyspie Helskim w miejscu zwanym "dziesiątka" - jest to spot, na którym surfujemy ze znajomymi.

To co widzisz, to miniaturka - kliknij, żeby zobaczyć w dużym rozmiarze:



aparat: Voigtlander  Inos II, film: Polypan 50
Niebawem pojawi się więcej longinosów, więc bądźcie czujni.

sobota, 16 listopada 2013

Bigfoot

Mam gotowe drugie zdjęcie z cyklu "Wonder Boy". Fotografia nosi nazwę "Bigfoot". Mieliśmy z Oskarem całkiem niezły ubaw przy okazji robienia zdjęcia, no i wyszło całkiem zabawnie. 

Pentacon Six, Flektogon 50/4, Ilford HP5.


piątek, 8 listopada 2013

Pumpkin Boy

Rozpocząłem pracę nad nowym cyklem fotografii w konwencji Urban Absurd. Projekt nosi nazwę "Wonder Boy". Głównym modelem jest mój starszy syn Oskar, który będzie wcielał się w różne role. Na początek, przy okazji halloween wykonaliśmy fotografię "Pumpkin Boy".
Fotografia została wykonana aparatem Pentacon Six z obiektywem Biometar 80/2,8 na filmie Ilford Delta 100.



niedziela, 3 listopada 2013

Polska złota jesień

Tegoroczny październik był wyjątkowo ciepły i kolorowy. Udało mi się wykonać kilka ciekawych sesji plenerowych. Między pracą znalazłem czas żeby zrobić kilka jesiennych portretów mojego syna Oskara.




piątek, 25 października 2013

Boogieboarding na kartonach

Niedawno zorganizowaliśmy śmieszną sesję surfingową na kartonach. W dużym kontenerze na makulaturę wznieśliśmy sporą falę z kartonów. W rolę modela w cielił się mój kolega Robert, z którym regularnie pływamy na bodyboardzie. Całość wyszła zacnie.


niedziela, 4 sierpnia 2013

Kałuża w porcie

Dwa kadry z portu w Gdyni, gdzie dzieciaki bawiły się w przejeżdżanie na rowerach przez sporą kałużę. Zdjęcia wykonane analogowym Nikonem FE2, z obiektywem typu tilt, na przeterminowanym filmie Polypan 50. Manualne łapanie ostrości obiektywem tilt, gdzie płaszczyzna ostrości jest mała i rozkłada się dosyć dziwacznie, nie jest proste - szczególnie jeżeli obiekt porusza się dość szybko.



czwartek, 25 lipca 2013

Zdjęcia ślubne plenerowe - Krysia i Vito

Krysia i Vito mieli pełną emocji ceremonię ślubną. Plener postanowiliśmy wykonać lekki i romantyczny. Zaczęliśmy na plaży w Sopocie, gdzie para rozgrzała się do dalszej części sesji. Po drodze wprowadziliśmy mały akcent tenisowy, ulubionego sportu Vito. Na zakończenie udaliśmy się do Gdańska na Stare Miasto, ponieważ nowożeńcy bardzo chcieli mieć fotografie z widokiem na Motławę, kamieniczki i Żuraw. Myślę, że Vito będzie mógł się pochwalić przed włoskimi znajomymi pięknymi gdańskimi zabytkami :)